Hanna Niewiadomska
Grzebień
Czyta grzebień ogłoszenie:
„Chore zęby w zdrowe zmienię,
Czy siekacze, czy trzonowe,
Zaraz zmienię je na nowe”.
Podpisane jest – „dentysta”.
(To jest sprawa oczywista,
Że od zębów jest dentysta).
Spojrzał grzebień do lusterka,
Tu ubytek, tam usterka.
– Do lekarz ruszyć muszę,
Bo do jutra się wykruszę.
Zęby pastą wyszorował,
Szczotkę do kieszeni schował.
Poszedł szybko do dentysty,
Wymuskany, piękny, czysty.
Stomatolog patrzy blady,
Wiertło chowa do szuflady.
– Oj, grzebieniu! Straszna bieda!
Tobą już się czesać nie da!
Zębów pięć masz zwichrowanych,
Osiemnaście wyłamanych.
Trudne będą me starania,
Jesteś taki z zaniedbania.
Jeśli zębów masz tak wiele,
Myj je co dzień – nie w niedzielę.
Będą wtedy zawsze zdrowe,
Do czesania głów gotowe.