Aleksandra Wojtyła

Szpak, co śpiewał wspak

Na czereśni Bazyli szpak
nagle zaczął śpiewać wspak.

I choć śpiewał, jak tylko umiał,
nikt go odtąd nie rozumiał.

Na gałęzi usiadł kos:
„Co masz taki dziwny głos?”

Szpak pod nosem coś zaśpiewał,
ale co, to kos nie wiedział.

Narzekała mądra sowa:
„Od twego świergotu boli mnie głowa.”

Zebrała się ptaków gromada:
„Na to jest tylko jedna rada:

trzeba prędko do doktora.”
I pofrunęły do dzięcioła.

Dzięcioł włożył okulary,
chociaż nie był wcale stary.

Posłuchał serca przez stetoskop,
obejrzał piórko przez mikroskop.

Zajrzał do gardła, w dziobek stukał,
przyczyny dziwnej choroby szukał.

Myślał: „Biedny nasz Bazyli.”
I swoje czoło nad nim chylił.

„Z wszystkich sił się będę starał,
by lekarstwo znaleźć zaraz.”

„O! Bardzo proszę, już jest gotowa
dla Bazylego mieszanka ziołowa.

A tu oto na łyżeczce
wypij kropli choć kapeczkę.”

Doktor godny jest podziwu,
szpak wypił wszystko bez sprzeciwu.

I po kłopotach całodziennych
zrobił się nagle bardzo senny.

Więc przefrunął całe miasto,
by w swym gniazdku smacznie zasnąć.

Rankiem, kiedy się obudził,
poprawnie już śpiewał i mówił.

I pomyślał: „Coś takiego?
Dzięcioł mnie wyleczył z tego.”

Przyleciał kos i w wielkim zdumieniu
pyta: „O jakim Ty mówisz leczeniu?

Chyba coś Ci się przyśniło,
wszak wszystko w najlepszym porządku było!”

© WierszykiDlaDzieci.pl | Kontakt