Marek Wnukowski

Żmija u wróżki

Przypełzła żmija do wróżki
Spraw, proszę, bym miała nóżki
Pełzanie niszczy mi skórę
Pełzając ja źle się czuję

Bez nóg się bardzo ślimaczę
Z nogami będzie inaczej
Jak zebra będę biegała
Wszystko bym za nie oddała!

Dziś, aby coś upolować
Muszę gdzieś w trawie się chować
I czekać w niej godzin parę
Na swoją przyszłą ofiarę

Ile ja czasu marnuję!
Z nerwów się cała gotuję
Pomożesz żmii w potrzebie?
Po to tu przyszłam do ciebie

Gdy będę już miała stopy
Założę na nie rajstopy
Wszyscy się będą oglądać
Tak pięknie będę wyglądać

Kupię też buty sportowe
Wygodne i kolorowe
I wtedy już polowanie
Zadaniem łatwym się stanie

Dogonię każdą ofiarę
I zrobię to w sekund parę
Nie będę parzyć się w słońcu
Normalnie zacznę żyć w końcu

Cierpliwie wróżka czekała
Aż żmija się wygadała
Wciągnęła powietrze nosem
I rzekła pogodnym głosem:


- Jak pomóc nie mam pojęcia?
Takiego nie znam zaklęcia
Nikt raczej na ziemskim globie
Nie będzie mógł pomóc tobie

Nie wierzysz to pytaj wszędzie
Lecz zrozum, nóg mieć nie będziesz
Fortunę choćbyś straciła
Choćbyś się o nie modliła

Najlepszy chirurg na Ziemi
Wyglądu twego nie zmieni
Pogódź się z losem, na zawsze
I wracaj, pełzając, w chaszcze

© WierszykiDlaDzieci.pl | Kontakt