Małgorzata Druszcz

Drzemka

Raz w czasie drzemki, w pewnym przedszkolu,
to wszystko prawda, słowo honoru !

Wszystko widziałam na własne oczy,
zając do sali przez okno wskoczył.

Tuż za zającem wleciała wrona
aż po sam ogon cała czerwona.

No i w dodatku miała na głowie,
nie uwierzycie kiedy to powiem,

miała na głowie wełnianą czapkę
w biało-niebiesko-różową kratkę.

Za wroną wczłapał hipopotam
niosąc na grzbiecie żółtego kota.

Rozległ się pisk i zaraz potem
małpa wleciała samolotem.

Wrzasnęła głośno „ cześć maluchy,
zrobimy bitwę na poduchy ?’’

I nim się pani połapała,
pierwsza poducha już leciała.

W małego Krzysia zrobiła "buch" !
aż się z poduszki posypał puch.

Małpa zaniosła się chichotem,
przybiła piątkę z żółtym kotem.

Lecz już po chwili zrzedła jej mina
bo oberwała od Marcina,

który się czaił ze swą poduszką
schowany za Agatki łóżko.

Agatka, choć się trochę bała,
w hipopotama wycelowała.

Oberwał w ucho, zaczął się śmiać,
widząc to inni przestali się bać.

Latały poduszki sypiąc puch
i nawet pani dostała w brzuch.

Krztusząc się puchem wybiegła z sali,
a kot i zając głośno się śmiali.

Kasia zrzuciła wronie czapkę
w biało-niebiesko-różową kratkę,

a bez tej czapki czerwona wrona
stała się biała aż do ogona

i zakrakała "śnieżek leci"!
Spojrzały na nią wszystkie dzieci.

Potem podniosły w górę głowy
widok naprawdę był zimowy !

Z sufitu leciał śnieżek biały
bo się poduszki rozsypały.

Padał ten śnieżek na misie, lalki,
na buzie Oli, Grzesia, Natalki.

I na zadarte w górę nosy
i na piżamki i na włosy...

Tak się zrobiło w sali biało,
że nagle wszystkim spać się zachciało.

I w tej śniegowo-puchowej bieli
ziewając głośno wszyscy zasnęli.


© WierszykiDlaDzieci.pl | Kontakt