Zygmunt Marek Miszczak
O skrusze Jasia...
Choć sądzono Go pochopnie,
Jaś poprawił w szkole stopnie.
Tak należy. To się chwali.
Dobrze Państwo przeczytali:
Zmienił swoje zachowanie
(Można teraz ręczyć za nie!)
I nikogo od miesiąca
Z równowagi nie wytrąca
Żaden szkolny figiel chłopca.
Błazenada jest Mu obca -
Nikt zamącić się nie waży
Ciszy szkolnych korytarzy
I ucichły w całej szkole
Figle, harce i swawole.
Wszystkim, których niepokoi
Owoc Jasia metanoi,
Dedykować tedy muszę
Taki oto wiersz o skrusze...