Zygmunt Marek Miszczak
Pies i potęga retoryki
Niechaj sobie spory toczą różne mądre głowy,
Jakie w życiu ma znaczenie szczerość ludzkiej mowy –
Jaś ma w Swoim arsenale liczne piękne słówka.
- Nie ma to, jak dobry pijar. Nie ma jak wymówka!
Gdy, spaceru pozbawione, wyć zaczęło psisko,
Widząc, że przez owo wycie na jaw wyjdzie wszystko:
Że zgłodniało mocno zwierzę – nikt mu jeść nie daje
I, że jawnie podupadło, aż się serce kraje,
Jaś się chwycił retoryki. Ona wszak niweczy
Zdrowy ogląd sytuacji – każdy sąd człowieczy.
Niech sąsiadom tylko powie (nie drgnie Mu powieka):
- Patrzcie, jaki grzeczny piesek i, jak ładnie szczeka (!),
A już własną złą opinię zatrze i zagłuszy.
… Choć Mu pewnie pozostanie smutek jakiś w duszy…?