Zygmunt Marek Miszczak
O kociej cnocie
Szaro-bure duże koty
Uprawiają małe psoty:
Zlekceważą „kici, kici”;
Gdzieś zaplączą kłębek nici;
Wyginają w górę grzbiety;
Obsikają sień - niestety,
A wieczorem – w czasie sjesty -
Od południa raz czterdziesty
Okazują owe stwory
Wszystkie kocie swe humory.
Wpierw zaczepią Cię dla hecy,
Potem wskoczą Ci na plecy;
Przy tym pazur w kociej łapie
Zaraz strasznie Cię zadrapie.
Włażą potem, wystraszone
Pod kanapę, za zasłonę...
Potem w swoim kocim stylu
Za nic nie chcą wyjść z azylu -
Kpiąc ze swojej kociej winy,
Wyjdą zeń za trzy godziny.
Nie dostanie nigdy klapa
Kot, co mocno Cię podrapał.
... Jednak, kiedy Ci jest smutno,
Przyjdzie z miną bałamutną
I o Twoją dłoń się otrze
Koci pieszczoch w kocim łotrze.
Wtedy, jeśli masz ochotę,
Możesz zawrzeć przyjaźń z kotem.
Mają bowiem swoje cnoty
Wszystkie szaro-bure koty.