Zygmunt Marek Miszczak
Jesień
Przechadzała się po lesie
Zabłocona Pani Jesień.
Parasolka i kalosze
Przemakały Jej po trosze.
Obudziła się o świcie
Cała w pąsach i w zachwycie:
- Czuję zapach świeżych liści.
Może wiosna mi się ziści?
... Lecz lunęło i zagrzmiało;
Burza przyszła, jakich mało.
Sino. Buro. Mroczno. Dżdżyście.
Poszarzały nawet liście.
Nic już teraz nie odmieni
Barwy świata i Jesieni.
... Upłynęła czasu rzeka,
A tu Jesień wiosny czeka!
Pośród wichrów i zawiei
Jesień, wierna swej nadziei,
Niezrażona nawet deszczem
Spaceruje ciągle jeszcze...