Zygmunt Marek Miszczak
Jak to z Jasiem było...
Mały Jasio – wiercipięta
O zakazach nie pamiętał:
Rano w piłkę grał z kolegą;
Porozrzucał klocki lego;
Potem z Burkiem psem pospołu
Biegał dookoła stołu
I, jak każdy rozrabiaka,
Przekonywał, że to draka.
Wkrótce, kiedy się zasapał,
Odkrył w sobie nowy zapał
I, kołysząc się na drążku,
Wziął do ręki grubą książkę.
Według słów nauczycielki
Bywał z Jasiem kłopot wielki:
Zapominał o wyprawce,
Z kim powinien siedzieć w ławce;
Panu, który był nie w sosie,
W czasie lekcji grał na nosie
Et caetera, et caetera.
Los jednakże nie wybiera,
Lecz rozdaje swe talenty,
Więc dopowiem zamiast pointy:
Jaś był pierwszym uczniem w klasie.
Tak to było z owym Jasiem...