Zygmunt Marek Miszczak
O tym, jak Jasio chciał być dorosłym
Cel stawiając sobie wzniosły,
Aby życie wieść dorosłe,
Jaś do pracy się sposobił,
Lecz od rana nic nie robił.
Czemu bowiem – któż to zgadnie -
Chociaż umiał czytać ładnie,
Gdy dawano mu lekturę,
Właził Jasio w mysią dziurę?
Gdy prosiła mama Jasia:
- Zacznij uczyć się, głuptasie,
Chłopiec kładł się na kanapie
Z pilotami trzema w łapie
I do góry leżąc brzuszkiem,
Z wolna stawał się leniuszkiem.
Cóż poradzić? Sercu chłopca
Chęć do pracy była obca.
Aby życie wieść dorosłe,
Być rolnikiem, sędzią, posłem,
Nie wystarczy – drodzy moi -
W i r t u a l n i e się uznoić,
Ani leżeć na fotelu
W w i r t u a l n i e szczytnym celu,
Bo pragnienie bez ofiary,
To jedynie czcze zamiary.