Zygmunt Marek Miszczak

W dziadkowej chacie
Pamięci Marii Konopnickiej

W mojej bibliotece -
W chacie dziadka właśnie -
Leżą tuż za piecem
Starodawne baśnie.

Jakże tam jest słodko,
Gdy się zasnąć uda,
W ślad za wiersza zwrotką
Wyśnić takie cuda:

W lesie ponad rzeczką -
Tak mi pięknie śni się -
Bawię się laleczką
Z Hanią albo Brysiem!

Czule tuli Brysia
Stefek Burczymucha –
Pewno jeszcze dzisiaj
Myszkę udobrucha.

Dziwy to nad dziwy -
Sny jak malowidła:
Bocian nieprawdziwy
Niesie mnie na skrzydłach!

Ten się o nich dowie,
Kto nad księgą ślęczy,
Bo Mu je opowie
Duszek cały z tęczy.

Gdy przewracam stronę
(Niech się spełni wszystko!),
Każde słowo chłonę,
Niby dziwowisko.

Tyle różnych cudów,
Barwnych opowieści
Spisał ktoś dla ludu
I je w księgach zmieścił!

… A za serce chwyta
Jeszcze ziemia żyzna,
Bujne łany żyta –
To nasz kraj: Ojczyzna

(Na tych łąk kobiercu
Kwitnie ciągle żywa,
Bo Ją w swoim sercu
Każdy z nas ukrywa).

Kiedyś, gdy dorosnę,
Pięknie namaluję
Każdy dąb i sosnę –
Wszystko to, co czuję.

Namaluję wszystko
Kolorową kredką.
Będę też artystką,
Chociaż nie poetką!

© WierszykiDlaDzieci.pl | Kontakt