Zygmunt Marek Miszczak
Jak biedronka odzyskała kropeczki
Gdy biedronka była mała,
Wcale mamy nie słuchała:
Chciała wzorem dzikiej osy
Brzęczeć głośno wniebogłosy.
Radził ślimak jej powoli:
- Spróbuj jąć się swojej roli.
Każdy winien na polanie
Odkryć własne powołanie.
Pliszki, pszczółki, nawet wrony -
Każdy po coś jest stworzony:
Człowiek jest dla Bożej chwały;
Świerszcze – aby cudnie grały;
Osy – aby brzęczeć sobie,
A biedronki – ku ozdobie.
Prawda była w tym morale,
Lecz jej nie słuchała wcale.
Aż zdarzyło się biedronce
Zgubić kropek sześć na łące.
Gdy szukała ich biedaczka
Na gałązkach i na krzaczkach,
Chudy świerszczyk w słońcu lipca
Koncert cudny grał na skrzypcach.
Zasłuchały się dokoła
Motyl, chrabąszcz, bąk i pszczoła.
Milkną skromnie żuk i osa;
Dźwięki płyną pod niebiosa.
Wszystkich teraz serc dotyka
Bratnia przyjaźń i muzyka.
Dziś biedronka wierzy święcie,
W to, że dzięki pięknu świata
Znów jest cała piegowata...