Michał Jankowiak

Żmija

Pełznie żmija po podłodze,
Oczy wbija we mnie srodze,
Chwytam miotłę, gonię gada,
Złapał myszkę i ją zjada.
Jestem tuż-tuż ona syczy,
Nie chce puścić swej zdobyczy,
Myślę sobie -„Wstrętna żmija”
I dobywam do rąk kija.

Żmija nagle odrętwiała,
Myszka pod posadzkę zwiała,
Kąsacz zrobił się tak długi,
Że potracił swoje smugi,
Przybiegł piesek i ujada,
Chyba tym wystraszył gada,
I gadzina rodem z piekła
Wyszła z domu i uciekła.

© WierszykiDlaDzieci.pl | Kontakt