Michał Jankowiak
Pies Karambus. Część XI. Mecz.
Proszę Państwa to nie skecz,
Dziś zwierzęta grają mecz,
Na stadionie wielki gwar,
Mimo, że na dworze skwar,
Osiem kotów, siedem psów,
Walka dzisiaj będzie; znów.
Rozpoczęły bitwę psy,
Może zagrasz z nimi ty ?
Pies Karambus wielki cham,
Biegnie z piłką całkiem sam,
Nie chce podać piłki gdzie,
Mały pudel szybko mknie,
Wyskoczyły koty znad,
Wielkiej trawy, jeden spadł,
Odebrały piłkę psu,
Jak szarańcza gnają, fruu…
Kot do kota bije w dal,
Piłkę, ciężką niczym stal,
Czarny kot zagrał na fol,
Jeden zero, ależ gol,
Reszta kotów zamiast grać,
Psoci, taka to ich brać.
Wyczuł to Karambus pies,
Podał psu co wilkiem jest,
Piłkę, co jak dziki kot,
Wpadła w niecodzienny lot.
Wilk jest dziki, bardzo zły,
Wilk pokazał kotom kły,
Biegnie jak szalony tam,
Gdzie przeciwnik strzeże bram,
A na bramce kotów sześć,
Każdy chciałby rybę zjeść,
Zamiast ryby pędzi bal,
Ciężka niczym kuli stal,
Futbolówki szybki lot,
Nie obronił żaden kot.
Jeden, jeden; to był mecz,
Taki wynik to nie skecz.