Mariusz Szwonder

Jeż

Jeżeli wierzyć chcesz - to wierz:
był sobie raz niezwykły zwierz,
bo dziwna rzecz, jeżeli jeż
do fryzjera przychodzi też.
Fryzjer już ku niemu bieży,
który ma na imię Jerzy,
zęby od uśmiechu szczerzy,
jeża przez okular mierzy,
patrzy, zerka, nie dowierza:
„Pierwszy raz tu widzę jeża!
Strzygłem wprawdzie już żołnierza,
żonę szklarza z miasta Zgierza,
był tu kucharz, trzej harcerze,
pani, co śpiewa w operze,
ksiądz, co wszystkie zna pacierze...
Ale skąd to u mnie jeże?!
Powiedz mi, proszę, czego chcesz?”
Ledwie spytał, przemówił jeż:
„Wszyscy wiedzą, że świetnie tniesz,
więc nożyczki, grzebienie zbierz,
igły przytnij jak należy -
bardzo na tym mi zależy,
by być najpiękniejszym z jeży”.
„Dobrze, niech pan grzecznie leży!”
Fryzjer długo się przymierzał,
coś tam ścinał, coś odmierzał;
lecz przestawać nie zamierzał,
aż się zrobił... jeżyk z jeża!

Tekst © Copyright by Mariusz Szwonder. Wszystkie prawa zastrzeżone, autor zezwala na używanie i kopiowane utworu jedynie w celach niekomercyjnych.

© WierszykiDlaDzieci.pl | Kontakt