Hanna Niewiadomska

Cień

Błądzi szary cień po świecie:
– To okropne! Czy wy wiecie?
Właściciela dziś zgubiłem,
bo się w niebo zagapiłem.

Jestem cień, szary cień,
szukam pana cały dzień.
Wszystkim ludziom się przyglądam,
czy ktoś tak jak ja wygląda?

Taka cienia jest natura,
że ma zawsze sobowtóra.
Plącze mu się pod nogami,
naśladuje go ruchami.

Gdy samotny dłużej będzie,
to szarości mu ubędzie,
w końcu zniknie zaniedbany,
przez nikogo niekochany.

– Jeśli cienia potrzebujesz,
ja się zaraz dostosuję,
swoje kształty szybko zmienię
i zostanę twoim cieniem.

Będę wiecznym twym sąsiadem,
gdzie pojedziesz też pojadę.
Ja zabawy ci wymyślę.
Jakie? Zaraz to uściślę.

Teatr cieni urządzimy
i na ścianie zobaczymy,
jak słoń uchem się wachluje,
trąbą z palców wymachuje.

Po zabawie – hop do łóżka!
Spać będziemy na poduszkach,
głowa w głowę, noga w nogę.
Czy przy tobie zostać mogę?

Potrzebujesz może cienia?
Nie?
Masz swój?
To do widzenia.

© WierszykiDlaDzieci.pl | Kontakt