Marzena Szczepańska
Mój dziadek
Białe wąsy, siwa broda,
taka dziadka już uroda.
Chociaż laską się podpiera,
wciąż udaje kawalera.
Zdrowie zawsze dopisuje,
w zimnej wodzie się hartuje.
Babcia ziółek mu naparzy,
potem dziadek tylko marzy.
O tym, jak był kiedyś młody,
nie miał wąsów ani brody.
Czas upływa bez litości,
czasem dziadka bolą kości.
Nie narzeka, nie marudzi,
a gdy rano się obudzi,
to znów wita nowy dzień,
za to, dziadku, kocham Cię.