Marek Wnukowski
Kotek Eryka i Dawida
Odkąd kotka mają dzieci
Czas im w domku raźniej leci
Bawią się z nim godzinami
Po kryjomu, też – nocami
Raz się Dawid zerwał w nocy
- Mamo! Ratuj! Duch! Pomocy!
Głowę chowa pod poduchą
- Ktoś mnie właśnie ugryzł w ucho!
Eryk też dziś, po północy
Szybciej od pocisku z procy
Wskoczył mamie pod kołderkę
- Ktoś mnie, mamo, drapnął w rękę!
Mama, ze snu wybudzona
Bierze wtedy ich w ramiona
I tłumaczy, przekonuje
Kto ich w nocy atakuje
Nie ma w naszym domu ducha
- mówi – szepcąc im do ucha
To wasz kotek, ten burasek
W nocy rwie się do igraszek
Kot się często w nocy nudzi
I zaczepia wówczas ludzi
Wszystkie koty już tak mają
Jedzą, śpią, lub rozrabiają
Wczoraj tato też, nad ranem
Mamę w łóżku dźgnął kolanem
Kot mu w żyłkę wbił pazurek
Myślał, że to jakiś sznurek
A dziś z rana, w słońca blasku
Chłopcy lepią zamki z piasku
Bawią się w nim i tarzają
Śmieją się i wygłupiają
Kotek z nimi w piasku skacze
Jakże mogło być inaczej
Najszczęśliwsi są na świecie
Bawiąc z kotkiem się w kuwecie