Marek Wnukowski

Kabanos i parówka

Raz pewien kabanos, wieprzowo-wołowy
Szczuplutki, pachnący, przepyszny i zdrowy
Zakochał się bardzo w tłuściutkiej parówce
Utkwiła mu w sercu, utkwiła mu w główce

Że kocha - jej mówi, że śni o jej flaku
Że wciąż o niej myśli, że pragnie jej smaku
Że wielbi jej zapach, jej kolor i kształty
Że chce ją za żonę i nie są to żarty

Parówce nie bardzo kabanos się widzi
Dziś powie mu prawdę, choć trochę się wstydzi
Za chudy jest dla niej i zbyt wysuszony
Niech lepiej wśród kiełbas poszuka on żony

Żywiecka, myśliwska, a może zwyczajna?
Krakowska, podlaska i piwna jest fajna
Szeroki jest wybór, gdyż kiełbas tu setki
Wśród nich niech poszuka dla siebie kobietki

Lecz on nie chce patrzyć na inne wędliny
I wciąż o niej marzy przez długie godziny
Już przyszłość planuje z parówką u boku
I patrzy, i zerka, nie spuszcza z niej wzroku

Daj sobie z nią spokój – doradza schab z kością
Ośmieszasz się tylko z tą swoją miłością
Nie jesteś w jej typie i każdy to widzi
Gustuje w ciut grubszych, a chudych się brzydzi

W pasztecie się kocha – wtrąciła się szynka
- Mówiła mi śląska - jej młodsza kuzynka
A wzrok zakochany zwróć ku frankfurterce
Co czeka wciąż w ladzie, by ktoś skradł jej serce

Raz dwa się odkochał, wyleczył z udręki
Bo tak frankfurterki porwały go wdzięki
Lecz ślubu nie będzie, a był on już w planie
Ktoś kupił go właśnie i zje na śniadanie...

© WierszykiDlaDzieci.pl | Kontakt