Marek Wnukowski
Greta i wróbel
Pewnie jeszcze nic nie wiecie?
Przytrafiło się to Grecie?
Szła ulicą kiedy nagle
Wróbel siadł jej na berecie...
Greta nie wie co się dzieje?
Czemu każdy się z niej śmieje?
Może jej się tylko zdaje?
Taką Greta ma nadzieję
Może dziurę mam w rajstopie?
Albo w bucie gdzieś na stopie?
Już się Greta denerwuje,
I kamienie, idąc, kopie
Wróbel frunął do swej żony
A, że był już dość zmęczony
Chciał odpocząć, patrzy - trawa,
No bo beret był zielony...
Siądę sobie na tej trawie,
Później się u żony stawię
Ale cóż to? Co się dzieje?
Co się rusza w tej murawie?
Niby trawa jest zielona,
Lecz coś krótko przystrzyżona...(?)
Tak naprawdę to ta trawa
Jest niemalże ogolona!?
Patrzy wróbel, skręca szyję,
Jakieś czary? Trawa żyje?
Muszę sprawdzić co jest grane?
Zaraz dziobek w trawę wbiję
Nagle Greta podskakuje,
I rękami wymachuje
- Niech ja dorwę tego ptaka!
Krzyczy - beret wytrzepuje
Wróbel nagle wypłoszony
Pomknął w niebo wystraszony
- Nigdy już nie siądę w trawie!
Mówi w domku do swej żony...