Alicja Rupińska
Ola bez parasola
Spadłem listkiem z drzewa
Zimny wiatr powiewa
Przez park idzie Ola
Wiatr jej w oczy dmucha
Pełno żółtych liści
u jej ucha
Ależ zawierucha!
Rozpłakało się niebo
Posmętniały (posmutniały)
chmurki
A sio, odejdźcie stąd
Tu was nam nie trzeba
Smuci się niebo, smuci Ola
Och, ciężka moja dola
bez parasola