Krzysztof Roguski
Buty
W szafce par butów stoi czterdzieści
I chociażby chciała – więcej nie pomieści.
A wszystkie stoją tak jak na wystawie,
A każde najlepsze na innej wyprawie:
Są te eleganckie i są te sportowe,
Są też te znoszone i te całkiem nowe,
Są też te za ciasne i są te wygodne,
Są też te przeżyte i są te wciąż modne,
Są też te ubogo i szyte bogato,
Są też te na zimę i są te na lato,
Są też te na jesień i są te na wiosnę...
A wszystkie o siebie szalenie zazdrosne!
W tym miejscu, w którym pantofle stały,
Teraz stoją zwyczajne sandały,
A przy sandałach kalosze gumowe,
A obok kaloszy półbuty zamszowe,
A obok półbutów są te na obcasie –
A wszystkie zwyczajne lub te w pełnej krasie.
Zdawałoby się: tylko włożyć albo zasznurować
I już można przed siebie wędrować...
Lecz ile par butów – tak problem jest duży,
Bo im większy wybór – tym bardziej się dłuży.