Monika Justyna Olszewska
Sprzeczki z kuchennej półeczki
W szafce kuchennej u babci Barbary
Dzień cały toczą się przeróżne swary.
Filiżanki wyraźnie od reszty stronią,
Nikomu obcemu słowa nie uronią.
Nadęte, dumne ze swego pochodzenia
Rzucają tylko spojrzenia od niechcenia.
Ręcznie zdobione porcelanowe filiżanki
Wśród kubków i szklanek to istne szlachcianki.
Pani Szklaneczka rzecze sąsiadowi,
Żeby się z tym brzuchem tutaj nie sadowił,
I miał na uwadze że krucha jej postura,
Kiedy raz za razem uchem swym ją sztura.
Za to on jej na to wykład taki snuje,
Że kawa najlepiej w kubku dziś smakuje.
- „Szklanki odchodzą już w zapomnienie,
Blade i wątłe wyglądacie jak cienie!”
Wszyscy na siebie się poobrażali,
Bo każdy dumny i tylko siebie chwali.
Nagle głos jakiś z kąta ciemnego
Zwrócił na siebie uwagę każdego.
Był to staruszek, kubek blaszany,
Taki niemodny i powyginany.
- „Powiem wam coś młode pokolenie,
Każdy ma swój czas i swoje przeznaczenie.
Nie ma się co kłócić, wywyższać czy lenić,
Swoją funkcję spełniać i innych docenić.
Ja przez lata całe, w codziennej radości,
Serwowałem wodę dla spragnionych gości.
Wierzcie mi lub nie, czułem zadowolenie
Mogąc przynieść ulgę, ugasić pragnienie.
Mimo żem już stary, widzę świat w kolorze,
A jutro na biwak wyjeżdżam nad morze!”