Tomek Nowaczyk
Jaskółka
Pewnej jaskółce wpadł raz do głowy
pomysł szalony, wręcz odlotowy...
Pomysł, by urlop zimowy skrócić
i miesiąc wcześniej z Afryki wrócić!
Więc poleciała – niezłe z niej ziółko,
nic nie mówiła innym jaskółkom.
Wnet była w kraju jaskółka młoda,
tu ją zdziwiła troszkę pogoda...
Śnieg leżał wszędzie, bo – wprost to trza rzec –
w Polsce dopiero zaczął się marzec.
Ale myślała sobie jaskółka:
„Wiosnę wywołać – to z masłem bułka!”.
Głośno wołała ptaszynka mała:
„Proszę już wstawać, wiosna nastała!
Niech kwitnie kwiatek, niech bzyczy pszczółka,
już przyleciała pierwsza jaskółka!”.
Ale przyroda na głos jej głucha,
jednej jaskółki nikt nie posłucha.
Wnet dała spokój – rada nierada
musiała czekać na resztę stada.
Odtąd tak szumią wierzby i sosny:
„Jedna jaskółka nie czyni wiosny!”.