Małgorzata Miecznikowska
Z życia przedszkolaka
Noc opuściła zmroku zasłonę,
Księżyc na niebie świeci,
Do poduszki przytulone,
Śpią już grzeczne dzieci.
Śpią ich misie, klocki, lalki,
Kot przeciąga się leniwie,
Śpią w książeczkach bajki
I królewny urodziwe.
Jutro przyjdzie nowy dzień,
Z nim nowe zabawy,
Przyjdą dzieci do przedszkola,
Będzie dużo wrzawy.
Będzie Antek, Michał, Jasiek,
W biedronkowej klasie
I płaczący Mateuszek,
Który kocha Basię.
Mateuszka kocha Zosia,
Chce być jego żoną,
Ja od wczoraj – woła Kasia,
Jestem jego narzeczoną!
Może nasza Pani,
Na miłości zna się,
Płacze mały Mateuszek,
Bo on kocha Basię.
Lecz czas szybko leci,
Trzeba żegnać Panią,
Szkoła woła dzieci,
Pójdziemy tam z mamą.
W szkolnej sali Mateuszka,
Już jest cała klasa,
Nie ma Zosi, nie ma Kasi,
W ławce siedzi – Basia.