Małgorzata Miecznikowska
Święty Mikołaj
Pada śnieg,,
Lecą z nieba białe płatki,
Renifer Rudolf zwolnił bieg,
Śniegu gwiazdki jak opłatki,
Topią się na brodzie,
Świętego Mikołaja.
Święty dotknął ziemi,
Pastorałem się podpiera,
W czerwonej czapie,
Cały w czerwieni,
Zobaczył go mały Janek,
Aż dech mu zapiera.
A Mikołaj uśmiecha się,
Wniebowzięty,
Przyjechał do dzieci,
Rozdać im prezenty.
Piętrzą się w jego worze,
Klocki, misie, lalki,
Samochody, gry, piłki,
W książkach kolorowe bajki.
Śpieszyć się musi,
Lecz od tego jest Święty,
By w jednym dniu na świecie,
Rozdać dzieciom prezenty.
Za pomocnika Aniołka ma,
Zaprzęg też nie byle jaki,
Renifer Rudolf drogę zna,
Gwiazdy i na niebie znaki.
A kiedy w ciemną noc,
Nawet gwiazda nie świeci,
Jak lampa Rudolfa nos,
Oświetla drogę do dzieci.
Skrzypi śnieg pod nogami,
Radość gości w nas,
Pędzi niebieskimi szlakami,
Święty Mikołaj w jesienny czas.