Małgorzata Miecznikowska
Jurek
Chociaż słonko świeci dziś,
Kasia na dwór nie chce iść,
Na podwórku Jurek straszy,
Który młodszy jest od Kasi.
Jurek kopie, gryzie, drze się,
Bawić lalką Kasi chce się.
Właśnie porwał ją do domu,
Kasia płacze po kryjomu.
Lecz tę całą, straszną rzecz,
Widział Krzyś, co skończył mecz.
– Nie płacz Kasiu – mówi Krzyś,
Nic nie weźmie ci od dziś,
Ani Jurek, ani Darek, ani Zdziś.
Może jedna chwila była,
Kasia lalkę znów tuliła.