Małgorzata Miecznikowska
Flądra
Przyszła flądra do doktora,
Jestem płaska, jestem, chora.
Nie chcę dłużej w mule leżeć,
Bokiem pływać, wstyd powiedzieć,
Moje oczy osadzone,
Też są całkiem w inną stronę.
Od leżenia bok mnie boli,
A więc sprostaj mojej woli,
Popraw moją fizjonomię,
By mówili odtąd o mnie:
– Jaka piękna jest ta flądra
I do tego jaka mądra!
Chirurg się za głowę złapał,
– Myślał – stracił cały zapał
I powiada:
– Nie pomogę tobie rybko,
Zbyt pochopnie i zbyt szybko,
Podjęłaś to postanowienie.
Ja ciebie nie zmienię.
Każdy z nas jest inny,
Różny, czasem dziwny.
W świecie oryginalność jest w cenie
I wróży powodzenie,
A ty rybko, istoto boża,
Wracaj do morza.