Tomasz Matuszewski
Śpioch
Wstawaj! Siódma! Głos znajomy
z sąsiedniego brzmi pokoju.
Oj, nie pośpię sobie dłużej,
Oj, nie zaznam już spokoju.
Myśli sobie Jasiu w łóżku,
będąc zwykle tak budzony.
Jeszcze do pobudki wczesnej
nie jest on przyzwyczajony.
A właściwie po co wstawać
muszę zawsze tak raniutko?
Gdybym pospał, bym wypoczął
i do szkoły biegł szybciutko.
Cóż, że trochę po dziewiątej
w swojej klasie bym się zjawił?
Wszedłbym cicho, na paluszkach,
śladu bym nie pozostawił.
Nikt by się nie zorientował,
że pospałem sobie dłużej.
Bym nie ziewał podczas lekcji,
ładnie śpiewałbym na chórze.
A gdy teraz z łóżka wstanę,
w szkole przecież zemdleć mogę.
Pogotowie mnie zabierze.
Wszyscy wtedy wpadną w trwogę.
Ja nie mogę swej dyrekcji
na kłopoty tak narażać.
A więc pośpię dla ich dobra,
by problemów im nie stwarzać.
Tekst © Copyright by Tomasz Matuszewski