Zdzisław Feliks Klauza

Żabka marzycielka

Zielona żabka po błocie skakała .
I tak sobie o sobie myślała .
Dlaczego nie jest księciem który
jeździ na białym rumaku .
Tylko musi sypiać w zielonym
tataraku .
Łapać do jedzenia muszki małe
w locie .
A nie jadać na stole okrytym
obrusem w złocie .
Pijać wodę ze wspólnej kałuży .
Która naleci po deszczowej burzy .
Chciała popijać wino z kryształowego
kielicha .
A nie z tej kałuży , gdzie woda szybko
wysycha .
Zjadać smakołyki ze srebrnych talerzy .
Nie tego obrzydliwego robaka który
w kurzu leży !
Rozmarzyła się żabka o swoim
lepszym życiu .
Schowała się w tataraku i płacze w ukryciu .
Nie ma dla niej życia w tym paskudnym świecie .
Lepiej aby zjadł ją bociek albo jego dziecię .
Tak długo sobie żabka w tataraku smacznie
drzemała .
Aż w pewnej chwili czyjeś kroki usłyszała .
Otworzyła oczy i szybko się ze snu zerwała .
Zobaczyła nad sobą boćka który się jej
przyglądał .
Ale jej nie mógł złapać bo w tataraku się
zaplątał !
Dała szybko nura w roślinne gąszcza .
Bocian zamiast jej złapał małego
chrabąszcza .
Mała żabka księciem zostać już nie chciała .
Szybciutko do domu chyłkiem umykała .
Niech każdy zostanie tym kim go pan Bóg stworzył .
Aby w tej postaci swoich dni już dożył .

© WierszykiDlaDzieci.pl | Kontakt