Zdzisław Feliks Klauza
Sikorka
Sikorka żółto barwna z czarnym dzióbkiem.
Lata sobie z drzewa na drzewo wokoło.
Jest szczęśliwa i jest jej bardzo wesoło.
Siadła na okiennym parapecie.
Popatruje do mieszkania przez szybkę i widzi śpiące małe dziecię.
Zobaczyła mamę krzątająca się po pokoju.
Maluch śpi smacznie i w spokoju.
Stuknęła raz i drugi w szybkę.
I odczekuje na odpowiedź chwilkę.
Pani gospodyni otwiera okno.
I wystawia słoninkę na talerzu mokrą.
Słoninka musi być delikatna i miękka.
Aby sikorce brzuszek z bólu nie pękał.
Ptaszątko ze smakiem słoninkę zjadło na śniadanie.
I stukając w szybkę podziękowało za dobre danie.
Poleciała sikorka pochwalić się do innych sikorek.
I powiedziała że poleci też na podwieczorek.
Zaprosiła swojego kolegę aby poleciał z nią razem,
gdyż będzie jej przyjemnie jeść podwieczorek w parze.
Polecieli na poczęstunek do okienka pani domu.
I ze smakiem w miłym towarzystwie zjedli w spokoju.