Zdzisław Feliks Klauza
Krasnoludki
Idą sobie trzy krasnoludki .
Jeden duży , drugi mniejszy ,
a trzeci malutki .
Wszyscy mają na nogach
czerwone butki .
Żółte szaliki i brązowe
rękawiczki .
Na głowach zielone mycki .
Idą jeden za drugim gęsiego .
Szukają szczęścia wspólnego.
Myślą , że szczęście można
znaleźć wszędzie .
Jeżeli ktoś szukać go będzie .
Chodzą sobie pomalutku
po lesie .
Rozmawiają o pracy ,
co jesień przyniesie ?
Spotkali w lesie małą Anię .
Która ma ranę na kolanie .
Ania troszkę popłakiwała .
Bo Ją nóżka bolała .
Poprosiła krasnoludki
aby Jej pomogli .
I do domu zanieść mogli .
Krasnoludki się bardzo zdziwili .
Że , rodzice Ani do lasu
iść pozwolili !
Ale ona się nie przyznała ,
że bez pozwolenia do lasu
sama się udała !
Rodzice stwierdzili , że Jej
w domu nie ma , wszędzie
Ją szukali .
I bardzo się zaginięciem
córeczki zamartwiali !
Gdy zobaczyli , że krasnoludki
Ją przynieśli .
Szybko do domu Ją wnieśli .
I lekarza do niej przywieźli .
Pan doktor ranę opatrywał .
A tata Jej samej do lasu
chodzić bardzo zakazywał .
Krasnoludkom za pomoc
Ani piękni podziękował .
I u siebie pracę na stałe
zaproponował .
Krasnoludki chętnie ją przyjęli.
Będąc teraz szczęśliwi ,
gdyż żyć będą z czego mieli .
Morał z tego wierszyka wynika .
Że , szczęście krasnoludków
czasami spotyka .