Zdzisław Feliks Klauza
Groszek i Fasolka
Wisi groszek na żerdzi obok fasolki.
I stęka i się kręci i wierci bo ma w brzuszku kolki.
Fasolka od czasu do czasu na niego spogląda.
Kiwa na niego głową i wyjaśnień żąda.
Groszek niezbyt chętnie chce się tłumaczyć.
Ale jak przyszło mu fasoli smutny wzrok zobaczyć.
Oczy zielone załzawione świecą się jak dwa małe szmaragdy.
Spuścił głowę i nie chciał mówić całej prawdy.
Fasolka się do niego nisko schyliła.
I do zwierzeń groszka namówiła.
Groszek pyta się fasolki , dlaczego ma ona kolor zielony ?
A on od słońca taki na żółto spalony ?
Fasolka mu wyjaśniła , że stał się już groszkiem dojrzałym.
I jest na zupę do jedzenia warzywem doskonałym.
Groszek bardzo się tymi słowami fasolki wystraszył,
gdyż pomyślał, że kucharz na patelni będzie go smażył!
Fasolka roześmiała się na całe gardło.
Wyjaśniła mu ,że będzie z niego smaczne jadło.
Groszek się bardzo szybko uspokoił.
Informując fasolkę , że brzuszek już go nie boli.
Fasolka głową pokiwała i do snu się układała.
Dojrzały groszek popatrzył na zachodzące słońce.
I się ucieszył , że będzie gotowany w wodzie gorącej.
Zrozumiał że go potem będą zjadać.
I do snu też zaczął się układać.
Wiedział że ludziom bardzo smakuje.
Kucharz z niego i innych groszków zupę ugotuje.