Mariusz Jeleń
W kwiatów ogrodzie
Przy pięknym, domowym ogrodzie,
rosły rośliny w harmonijnej zgodzie.
Kwitłyhortensje, fiołki, konwalie
i w wiośnie skąpane pachnące dalie.
W ciszy, spokoju i w komitywie,
róże się śmiały z kwiatów złośliwie.
Szydziłyróże, samotnie stojąc,
że aż z tej dumy wciąż czerwieniejąc.
Stokrotek płatków biel wyśmiewały,
że przy byle wietrze się kłaniały.
Takie są małe, miejsce zajmują,
ogrodnikowi rąk nie pokłują.
Płaczą stokrotki, ziemia łzy pije
w maleńkich sercach smutek się wije.
Odezwał się kwiatów burzliwy głos:
- Niesprawiedliwy przyrody jest los,
aby tak róże z innych szydziły
i w naszą dumę słowa godziły.
Smukły tulipan rzekł tak z powagą:
- Trzeba coś zrobić z ogrodu zgagą.
Zebrał się sejmik kwiatów przy stawie,
aby uradzić,co czynić w tej sprawie.
Kiedy obrady w najlepsze trwały,
róże zobaczył ogrodnik mały.
Broniły się kwiaty w nierównej walce
w ciało człowieka wbijając kolce.
Ogrodnik dłonie ciężko poranił,
lecz bukiet wyciął i w wazon wsadził.
Zrozumiały róże o cudnej urodzie,
że z bliskimi należy żyć w zgodzie.
Bo czasem uroda na niewiele się zda,
gdy ktoś mocniejszy argument posiada.
I w całej tej bajce w tym właśnie tkwi sęk,
że nie wszystko załatwi powab i wdzięk.