Mariusz Jeleń

Strumyk

Mrozy puściły i z pól zniknął śnieg,
a z wiosną strumyk rozpoczął swój bieg.
Płynie przez łąki, moczary i las,
płynie leniwie, na wszystko ma czas.
A to na wodzie listkiem potrzęsie,
lub też utopi pióreczko gęsie.
Wodą opłucze motyle skrzydła
i po przemywa pajęcze sidła.

Strumień za lasem wypatrzył wieś
i przez tę wioskę nurt chce swój nieść.
A że był mały, cichy i skromny
w rzeczkę się zmienił strumyk pokorny.
Już wita się rzeczka z żyznym polem,
później zabawia się młyńskim kołem.
I tak dla żartu lub też dla trwogi,
ukradła kamień z pobliskie drogi.

Za wioską pasmo górskie wystaje.
Wnet z rzeczki rwisty potok powstaje.
I rwie się potok, wciąż na przód bez trosk,
już okaleczył żelazny most.
Tak pokazuje siłę natury,
potok płynący do szczytu góry.
Na czubku turni chmury obmyje
i spada potok z kaskady na szyję.

Potok w odmęcie krótko się brodził
i już po chwili rzekę urodził.
A rzeka dziko spływa w korycie
w ludzkie osady uderza skrycie.
Wnet się całuje z tamą z betonu
i kruszy, rozbija jak oko cyklonu.
Kiedy umilknie i przejdzie jej duma,
wpływa do morza pod pieczę Neptuna.

Słońce zamienia morze w stan lotny,
zaś morska bryza, jak wiatr powrotny,
parę skroploną przenosiw chmury.
I dalej przesyła tę parę bez rury,
nad źródło gdzie strumyk zaczął swój bieg.
Tam obłok opada z deszczem na brzeg
i nowe się rodzi wód pokolenie.
- Takie to życia jest przeznaczenie.

© WierszykiDlaDzieci.pl | Kontakt