Mariusz Jeleń
Moda
W zielonym mundurku w zielonej czapce,
stoi ogórek na zielonej trawce.
Sterczy na deszczu po kostki w wodzie
i rozpowiada, że zna się na modzie:
- Poznałem świat mody z włoskich żurnali,
gdy w Mediolańskiej bywałem La Scali.
Toteż nie jako kreator mody,
twierdzę, że zieleń dodaje urody.
Po tym wyznaniu, ogórek stylista,
zapewniał, że to rzecz oczywista,
aby we fraku, dresie, piżamie
warzywa nosiły zielone znamię.
Cukinia w żakiecie i por na bucie,
sałata goła, szczypiorek w surducie.
Wszystkie siostry i brat z zieleniaka,
muszą zielonego mieć siniaka.
- Wiejski stylista spod Nadarzyna!
Tak ogórkowi krzyknęła cytryna.
Po chwili dodając: – Odcień żółtego
z domieszką indygo jest dla każdego.
Żółty wyszczupla – wyznała dynia.
- Taka jest mojej rodziny opinia.
A dynia nosi tylko szeleczki,
ponieważ w pasku brak już dziureczki.
- Żółty, zielony wyszedł już z mody,
teraz czerwony to kolor topowy.
- Rzekła marchewka.Pomidor dodał:
- Prawdę powiada. - I dalej gadał:
- Spójrzcie kochani tam stoi burak.
W barwie czerwonej to żaden durak.
Czerwona cebula się rozpłakała,
ponieważ jej siostra cała jest biała.
Mówi papryka trójkolorowa:
- Od tego wszystkiego boli mnie głowa.
I poszła na stragan w zielonej sukience
z czerwoną torebką na żółtej tasiemce.
Bo na straganie przy polnej ulicy,
nie tylko ubiór modowy się liczy,
gdyż brak przepraszam, proszę, dziękuję,
bardziej niż wygląd w oczy zakłuje.