Mariusz Jeleń

Mikołaj

Z dalekiej, zimnej Laponii,
gdzie woda w lodzie się chroni,
wiatr przekazał informację:
„Od dziś jadę na wakacje.
Nie czekajcie na prezenty,
już nie jestem taki święty.”
Na wiaterku pieczęć stała,
Z asygnatą Mikołaja.

Co to będzie w mikołajki?
Iza nie dostanie lalki,
samochodzik, no i klocki,
nie otrzyma Jaś Potocki.
Skrzypce, łyżwy, gry planszowe,
muszą być co roku nowe.
Co z tym począć, co tu zrobić?
- nad prezentem trza się głowić.

Tatko poszedł na bazarek,
by zakupić tam podarek.
Mama prezent spakowała
i Alicja grę dostała.
Każdy dziadek, babcia, wujek,
sam prezenty już pakuje,
by latorośl wciąż myślała,
że to dary Mikołaja.

A Mikołaj pod palmami,
list otrzymał z zarzutami:
„ Pan nie troszczy się o dzieci,
całą pracę na nas zlecił.
Teraz sklepik, każdy kramik,
dla dzieciaków jest jak karmik.
Niech się teraz dziad tłumaczy,
a na słowa dobrze baczy.

Rzekł Mikołaj w ręku z colą:
- Podzieliłem się tą rolą.
Siwy włos na siwej skroni,
do refleksji mnie tej skłonił:
Dać podarek z głębi serca,
może także innowierca.
Najważniejsze w prezenciku,
by na dole w bileciku
informacja ta widniała.
- Od świętego Mikołaja.

© WierszykiDlaDzieci.pl | Kontakt