Anna Gratkowska
Rybka i wieloryb
Gdzieś tam w morzu sobie pływa
Rybka niezbyt urodziwa.
Jestem małą, szybką rybką
Lecz niestety też dość brzydką.
Nawet gdy przywdzieję złoto,
To wciąż straszę swą brzydotą!
Z tym wyglądem - będę szczera
Nie odnajdę kawalera!
Więc tak pływa nieszczęśliwa
Rybka niezbyt urodziwa.
A krok za nią tak jak cień
Płynie ktoś przez cały dzień.
To wieloryb. Szuka żony
I jest rybką zachwycony!
Jakże smukła, jakże zwinna,
Delikatna i niewinna!
A gdy tylko wdzieje złoto,
Cudną staje się istotą.
Rybka na to: Hm.... No może
Dziś wyglądam nie najgorzej.
Pan Wieloryb pod wrażeniem:
Ja z tą rybką się ożenię!
Taka skromna, taka mądra!
Żadna tam głupiutka flądra!
Zatem powiedz moje słonko,
Czy zostaniesz moją żonką?
Rybka na to: W sumie... chyba
Mogę wyjść za wieloryba.
Od tej pory w morzu pływa
Para dosyć osobliwa.
Lecz cóż z tego...? Niech gadają,
Skoro oni się kochają!