Anna Gratkowska

Głodna mucha

Leci muszka do garnuszka,
Nie chce mieć pustego brzuszka,
Zaraz w zupie zanurkuje,
Ogórkowej popróbuje.

Już przymierza się do skoku,
Gdy dostrzega z błyskiem w oku
Na talerzu kolorowym
On, król stołu, jej... SCHABOWY!

Mucha nie chce. Ale zerka!
Bo ten tłuszczyk! Ta panierka!
W mig porzuca wszystkie diety!
Dzisiaj będzie jeść kotlety!

Zaraz zmienia też lot mucha,
No bo brzucha swego słucha!
Gdy wtem, co to? Och! Ma zeza!
Bo tu kotlet, a tam... BEZA!

Beza pyszna i chrupiąca!
Ma kalorii pół tysiąca!
Muszce aż się oczy świecą!
- Zjem ją nim się muchy zlecą!

Więc na bezę lot obiera,
Bo jej mocno głód doskwiera,
Lecz przystaje gdzieś w pół drogi,
Bo na blacie są... pierogi!

I to jakie! Ze SZPINAKIEM!
Mucha lubi właśnie takie!
Więc ich zje dziś ze czterdzieści!
Potem w szparce się nie zmieści.

No to leci... Głodna Mucha...
W końcu słucha swego brzucha,
Może kiedyś gdzieś przystanie,
Tylko niech wybierze danie...

© WierszykiDlaDzieci.pl | Kontakt