Anna Gratkowska
NIEtoperz
Pewien nietoperz mieszkaniec Przemyśla
Przez długie godziny wisiał i myślał.
Z głową na dole, nogami w górze
Myślał o swojej prostej naturze,
Bo chociaż był troszkę nieurodziwy,
To był też szczery, uczynny, życzliwy.
I gdy nad tym myślał, główkował i dumał,
To nagle zleciał, bo wszystko zrozumiał!
I z serca wykrzyknął: To imię jest złe!
Bo przecież ja wcale nie jestem na NIE!
Ja przytakuję i często się zgadzam,
(A gdy się nie zgadzam, to nie przesadzam!)
Zatem z problemem tym tak się zmierzę,
Że nie będę NIE, lecz TAKtoperzem!
Po tej przemianie aż mu ulżyło!
I pewnie dalej byłoby miło,
Gdyby nie wisiał do góry nogami,
Myśląc, co zrobić z innymi słowami:
Czy pozbawiony NIE poNIEdziałek
To wciąż dzień cały... czy dnia kawałek?
A taka NIEdziela wzięta bez NIE?
To w sumie wolna czy może nie...?
Nie mówiąc o zdaniu... Bo takie zdaNIE
Na nic się nie zda, gdy ZDA zostanie...
No i co z tańcem? Co na to paNIEe?
Ach, wykreślaNIE to trudne zadaNIE!
Więc biedak wciąż wisi, myśli, główkuje
I słowa skraca, i NIE wymazuje,
I chciałby skończyć... dać koNIEc bez NIE,
Lecz co zrobić z KOCEM...??? Czy ktoś może wie...?