Anna Gościniak

Proszony obiad

Idealnie czysta lśni przytulna norka,
Bo mysz zaprosiła na obiad kaczorka.
A kaczor przyprowadził przyjaciela - kota,
Więc myszce na obiad przeszła już ochota.
- Nie bój się, myszko, powiem ci w sekrecie,
Że kot od niedawna jest na ścisłej diecie.
I jada wyłącznie bezmięsne potrawy,
Co powinno rozwiać wszystkie twe obawy.
A kocur nagle przestał machać swym ogonem,
Gdy ujrzał na stole szpinak z makaronem.
I zrobił bardzo nieszczęśliwą minę.
- A nie masz owsianki, choćby odrobinę?
Lecz, mówiąc szczerze, dość już mam tej diety.
Chciałbym mieć z jedzenia choć trochę uciechy.
Śnią mi się chrupiące, pieczone, kurze udka
I z jabłkiem wykwintna, duszona wątróbka.
Skłopotana myszka pokręciła głową.
- A co byś powiedział na zupę szczawiową?
Kocur aż parsknął bardzo zniesmaczony.
- Nie mam ochoty na szczaw i makarony!
Głodny kot w myszkę wnikliwie się wpatruje.
Przypomnieć coś sobie usilnie próbuje...
Już pamięta! Przecież mysz to przysmak koteczka!
Uśmiecha się pod nosem przebiegła mordeczka.
Sprytny kot łakomie swe usta oblizuje,
A myszka w desperacji plan ucieczki knuje.
I pod niską szafkę wczołgała się, piszcząca,
A kot, leżąc plackiem, wciąż łapą ją trąca.
A zdumiony kaczor patrzy i nie wierzy,
Że przyjaciel - kot zęby na mysz szczerzy.
Leży myszka pod szafką i okropnie się złości.
Odechciało się biednej przyjmowania gości.
Zamiast pyszne potrawy z kaczorem degustować,
Musi głodna pod szafką cały dzień się chować.
- Zostać łowną zwierzyną we własnym domu?
Widać, że nie można już zaufać nikomu.
Nie ugości mysz więcej żadnego kocura,
Bo nie zmieni się przecież drapieżnika natura.

© WierszykiDlaDzieci.pl | Kontakt