Anna Gościniak
Mój nowy kolega
Ujrzał raz szczeniak w lustrze swe odbicie.
Zadziwiło go wielce to niezwykłe odkrycie.
- Ten puchaty piesek, co zamieszkał w mojej ścianie,
Nosi identyczne, czarno - białe ubranie.
Ma na sobie cieplutkie, kudłate futerko
I obrożę taką samą - wskazuje lusterko.
Szeroko się uśmiecha, zupełnie tak jak ja.
Tyle samo ząbków w swoim pyszczku ma.
Gdy na powitanie prawą łapkę podaję,
On unosi lewą i na palcach staje.
Ja też na palcach stoję - dostrzegam w zwierciadle.
Naśladuje mnie we wszystkim - przecież to nieładnie!
Staję bokiem do lustra i na niego zezuję.
On też stoi bokiem - pewnie głupio się czuje.
To ja do tego smyka tyłem się wypiąłem.
On zrobił to samo, choć z pewnym mozołem.
To ja energicznie mym ogonem wiatr sieję,
Więc on także merda i do mnie się śmieje.
I bez przerwy chichocze i ja też nie przestaję.
Wciąż na nowo i na nowo rozśmieszamy się nawzajem.
W dobry humor mnie wprawił mój nowy kolega.
Gdy zerkam w lusterko, on zawsze przybiega.