Paweł Gołuch
Lany poniedziałek
Mokra mama, mokry tata,
siostra z wiadrem goni brata.
W deszczu kropel kuchnia tonie,
pies otrzepał się w salonie.
Mokre łóżko i komoda.
Nawet z lampy kapie woda.
Kot przycupnął za fotelem,
jak najdalej od kropelek.
Mokre krzesła, stół, kanapa,
zegar w kącie ktoś ochlapał.
Skąd to zamieszanie całe?
To jest lany poniedziałek!
Dzień dziecka
Dziś chcę wam życzyć, dzieci kochane,
zamiast luksusów, drogich zabawek,
byście się czuły akceptowane,
by lekcje w szkole były ciekawe,
by wam nie brakło chęci na psoty,
które uchodzić będą na sucho,
by was mijały z dala kłopoty,
a woźny rzadko szarpał za ucho.
Żebyście kiedyś wyszły z szeregu,
by sobie własne wyznaczać cele,
i mogły nazwać w tłumie kolegów
chociaż jednego swym przyjacielem.
Życzę wam także, byście wakacje
niezapomniane miały co roku,
by rodzic czasem przyznał wam rację
i nie pilnował na każdym kroku.