Paweł Gołuch
Byle do wiosny
W grube, zimowe płaszcze ubrane,
Na skraju lasu dwie stare sosny,
Zmęczone długim śniegu dźwiganiem,
Szepczą do siebie: „Byle do wiosny”.
Śpią, białym kocem przykryte pola,
A strach na wróble patrzy zazdrosny
Jak rośnie bałwan obok przedszkola,
I wzdycha ciężko: „Byle do wiosny”.
Sikorki mocno w siebie wtulone
Próbują przetrwać mróz bezlitosny.
Póki nie wróci do nich skowronek
Powtarzać będą: „Byle do wiosny”.
I chociaż bardzo ważna jest zima,
Jak słowo „kocham” w wierszu miłosnym,
To chyba każdy w końcu zaczyna
Nucić pod nosem: „Byle do wiosny”.