Marek Dąbrowski
Wielkanocny zając
Wielkanocny zając,
Święta za nic mając
Kica sobie tylko
Na przekorę wilkom.
Na przekór też lisom,
Błagań nic nie słysząc,
Bo wokoło niego,
Spod skorupy śniegu
Zewsząd słychać prośby,
Żeby stanął choćby
I w nastroju święta
Ze wszystkimi klękał.
Pierwsze były bazie
Jedyne na razie:
- Zajączku kochany,
Z czekolady lany.
Święta są tuż, tuż!
Zostań z nami już.
Za nimi pisanki,
Równo jako z miarki,
Chóralnie krzyczały,
Gdy uszy widziały:
- Miły nasz Zajączku
Zostaw już te łączki
I przybywaj w mocy
Do Świąt Wielkiej Nocy.
Śmigus Dyngus na to:
- Zając! Robisz zator!
Czemu nie chcesz z nami
Cieszyć się świętami,
A Zając frywolnie
Kica… nieco wolniej...
- Powiem Wam tu wszystkim,
Robię co się wyśni!
Taka ma radość świętowania
Zawsze Nocą Zmartwychwstania !!!