Marek Dąbrowski
Franek Piórko
Za tym lasem, za tą górką
Mieszkał sobie Franek Piórko.
Co dzień chadzał w dół, do rzeczki,
Gdzie nań czekał stary miecznik.
Miał on pierze zamiast włosów,
Miast jednego parę nosów,
A gdy czesał swoją głowę
Dwie poduszki miał gotowe.
Piórka jego posrebrzane
Po wyrwaniu miękły same.
Wtedy pchał je do pierzynki
Dla chłopczyka i dziewczynki.
Idzie, czesze się zawzięcie.
Jasiek do kompletu będzie.
Gdy już dotarł do miecznika
Resztkę piór pchał do słoika
Aby później razem z nim
Z nich wywołać dzieciom sny.
Stary miecznik, jak to ryba,
Zamiast chodzić lubił pływać.
Był też znany tu za górką,
Że najlepszym był snów twórcą.
Franek rzucał piórka trzy,
A on z nich czarował sny.
Gdy aż cztery w wodę wpadły,
Dzieci w taki sen zapadły,
Że nie poszły do przedszkola,
Kiedy na to była pora.
Franek Piórko, miecznik stary,
Co dzień tak formują czary.
Też pamiętaj zanim uśniesz,
Sprawdzić piórka w swej poduszce.