Marek Dąbrowski
Całusy
- Patrzcie, patrzcie, jak się rusza!
Znowu dała mi całusa!
Chwalił się mały zajączek,
Gdy spotkali się na łące.
Jeżyk, zając, łoś i kot,
Który nie pochodził stąd.
Jeżyk mały mówił tak:
- Rano już mi dała znak.
Spotkaliśmy się przy brzegu,
Trochę w marszu, trochę w biegu.
Zimno było, pora taka...
Rankiem dała mi buziaka.
Łoś potrząsa w złości głową:
- Mnie też dała. Daję słowo.
Też buziaka ja dostałem,
Wtedy, kiedy ją spotkałem.
Kot, co przyszedł ze wsi tutaj,
Nogi swe poprawił w butach
I powiedział o tym także,
Że całował ją przy wiadrze.
We wsi gdzieś daleko stąd.
Tam zazwyczaj ma swój kąt.
Kilka przyszło zwierząt jeszcze...
Tę historię tako streszczę:
Wszystkie całusa dostały.
Ten co duży, ten co mały.
Całowane… na ochłodę,
Kiedy piły z Wisły wodę.
Tak. To Wisłę całowały
I odbicia swe widziały.
Z lasów, łąk ich całe mrowie
O całusach ci opowie.