Marek Dąbrowski
Burza
Grom z radością z nieba zbiega,
Za nim grzmot w radości świeci.
Piorun zaraz ich dosięga,
Błyskawica na dół leci.
Ta zabawa nie ma końca.
Co dzień harce i podskoki.
Byle dalej, dalej od słońca...
Co dzień ziemi kręcą loki.
Jak grom gdzieś za głośno kropi,
Piorun w rzece hałas topi.
Błyskawica zaś i grzmot
Uderzają chłopu w płot.
Gdy pioruna moc rozpiera,
Grzmot zaraz ciszę rozdziera.
Błyskawica, lubiąc biegi
Szyje w chmurach świetlne ściegi.
A za nimi wali grom,
Głośno jakby sypał złom.
Tak wieczorem, we dnie, w nocy
Trwa zabawa w wielkiej mocy.
Od zarania czasu świat
Obiegają za pan brat.
Waląc w rzeki, morza, góry,
Plaże, drzewa, ciemne chmury.
Trą na miazgę wielkie domy.
Grzmoty, błyskawice, gromy!
Aż zawoła ich z podwórza,
Mama ich co zwie się Burza...