Zofia Bronikowska
Ślimak i salamandra
— Zobaczyła salamandra
ślimaka,
jak w domku swym
siedział grzecznie,
uśmiechnęła się przymilnie
i powitała serdecznie.
Gawędzili towarzysko –
to i tamto — to i owo —
aż nareszcie
salamandra
powiedziała kręcąc głową:
— Nie rozumiem, jak Pan może
takie życie wieść ślimacze —
ciągle w tej skorupie
siedzieć —
czy nie chciałby Pan
inaczej?
A jak nawet Pan wychodzi
to dom cały ma na głowie —
czy nie chciałby Pan odpocząć?
się zabawić? -
Niech Pan powie!! —
— Nagadała — napaplała —
osiągnęła — czego chciała!
— "Słuszna rada — droga Pani,
i do serca mi przypadła!"
— Rzucił ślimak domek mały,
więc go salamandra zjadła.