Ola Bielarska BajtYnka
Pomysłowy aniołek
Z masy solnej mam nóżki i rączki,
aureolkę ze złotej obrączki,
sukieneczkę z niebieskich migdałków,
i na dłoni serduszko z kryształków.
Na huśtawce uczepionej chmury
wniebowzięty szybuję do góry.
Ze zdumienia oczy wybałuszam:
Co tu robi ta rogata dusza?
Z masy solnej szpiczaste ma różki,
kopytkami zakończone nóżki,
z czarnych piórek kusą pelerynkę,
z założenia zawadiacką minkę.
Skrzeczy głosem bardzo nie anielskim:
”Przyjechałem na kole diabelskim”.
Wozi się za moimi plecami,
przedziurawia obłoki widłami:
Naści za to diabełku po łapce!
Możesz siedzieć w niebie - ale w klatce.
Wybałuszam ze zdumienia oczy:
zachichotał i na bandżi skoczył,
zapikował w dół na łeb, na szyję,
wylądował, otrzepał się - żyje,
wybuchowe podkłada ładunki,
szpetne rzuca na ściany malunki,
tortem kusi grubych i grubaski,
grilowane przypala kiełbaski!
Co chce, robi…, nie liczy się z nikim:
Jak powstrzymać diabelskie wybryki?
Eureka! Poproszę Dorotkę:
Zmień Dorotko diabełka w maskotkę.
Powiesimy go na kołku w sieni,
niech przestanie rozrabiać na Ziemi!